W listopadzie wróciłam z nurkowania w Egipcie. Ostatniego dnia pobytu o wschodzie słońca obudziły nas wyjątkowo głośne modły. Muezin nawoływał wiernych do przybycia do meczetu. Właśnie rozpoczęło się Kurban Bajram- Święto Ofiarowania, najważniejsze święto muzułmańskie. Ustanowione przez Mahometa upamiętnia ofiarę Abrahama, który miał złożyć w ofierze Bogu swego syna Izmaela. Bóg jednak widząc jego oddanie pozwolił mu złożyć barana zamiast syna.
Po długich i głośnych modłach zwierzęta, przeważnie barany, zostają zarżnięte. Połowa mięsa z każdego z nich trafia do biednych – ci bogaci mogą w ten sposób podziękować za swój dobry los i zasłużyć się u Allaha.
Po południu po rzezi nie było śladu. Przypominała o tym jedynie świąteczna atmosfera, ulice były już starannie uprzątnięte.
Niektórzy mówią, że to niemoralne. Ja tak nie uważam. Przecież u nas również wciąż zabija się zwierzęta, a to, że tego nie widzimy, niczego nie zmienia.
Ania